Węgajty – Nowica – Pecs – Virak – Shkodra
19 sierpnia – 15 września 2011
19. 08.
Festiwal powoli przechodzi w wyprawę. Ostatnie dni – nerwowe podsumowania, kartkowanie dokumentów, cykanie klawiatury, wpatrywanie się
w kratki tabel – w kanciasty, zgeometryzowany cień rzeczywistości spotkania, niewymiernej i niezmierzonej. Na festiwalu śpiewaliśmy, tworzyliśmy znaki, rozmawialiśmy.
A odbiciem naszego cielesnego w tym byciu są koszty dojazdów, jedzenia, papieru toaletowego …
Papierowa Matrix krok w krok za nami dąży ku doskonałości, chcąc (kto wie)
w końcu zastąpić samą rzeczywistość. Pomieszane to wszystko z działaniami
ku przyszłości: wyszukiwaniem trasy i połączeń, obliczeniem kursów walut, pakowaniem rekwizytów.
Podróż się zaczyna nie wiadomo w której chwili. A co ważne: nasz Karawan
nie będzie dla nas wcale rzemianą poczucia pewności, stałości, osiadłego trybu życia w jego przeciwieństwo – stan ciągłej gotowości podróżnika. W Olsztynie rozpoczęły się działania w kierunku wywrócenia do góry nogami całego systemu finansowania kultury. Kiedy wrócimy, prawdopodobnie nie będziemy już mieli przed sobą perspektywy stabilnego funkcjonowania. Skończyła się wola wypłacania nam comiesięcznych pensji. Zawiść? Kryzys ekonomiczny? Trudno ignorować sygnałów desperackiego oszczędzania w obszarze publicznym. Płynne czasy. Kryzys jest
nie tylko w Grecji, i coraz trudniej to ukryć. Trudno jednak nie bać się nieudolności
i krótkowzroczności poczynań administracyjnych rozpoczętych ponad głowami ludzi. Społeczeństwo pozbawione tkanki komunikacji poprzez kulturę to wizja czegoś takiego, co powstało w Londynie, kiedy młodzi ludzie zaczęli bez ładu
i składu wynosić rzeczy ze sklepów.
Nieudolność administracji nie zwolni nas jednak od zadawania sobie pytań o to jak będziemy działać
w tej zmienionej rzeczywistości. Będziemy chcieli bronić autonomii sztuki.
I równocześnie będziemy chcieli budować powiązań, krwioobiegu sztuki potrzebnej. Pierwszy odcinek trasy to spotkanie w temacie: krótki warsztat mediacji, przeprowadzony dla nas dwojga (Wacka i mnie) przez Konrada Sobczyka. Ćwiczenie z uporządkowania myśli, rozpisanych na kolorowych, owalnych karteczkach i rozmieszczanych na ścianie, tworzących tam nowe konfiguracje. Neutralna postawa Konrada w połączeniu z jego przenikliwością tworzy nowe przestrzenie, robi miejsce na myśli niegotowe i myśli często – z powodów taktycznych – przemilczane. Trudno powiedzieć, czego się spodziewałam po warsztacie, może umiejętności precyzyjniejszego widzenia drugiej strony konfliktu? Niespodzianka polega na tym, że to nowe doświadczenie: rozmawiać z kimś,
kto zachowuje neutralność. Uświadomiłam sobie nagle, że nie w każdej „potocznej” rozmowie tworzymy albo konfrontację albo sojusze z naszymi rozmówcami.
Do tego, żeby rozmówcę „przeciągnąć na swoją stronę” służy mnóstwo mniej
lub bardziej świadomych zagrywek. A zagrywki te – uwaga – ograniczają nasze
myślenie.
E.S.
Translate this site
Szukaj w blogu
-
Najnowsze teksty
- Pieśni lasu – Teatr Albatross w Węgajtach 23.04.
- Układanie człowieka
- Magdalena Hasiuk o spektaklu Iwona poślubiona (2019)
- Puk puk, to my – ludzie
- David Zelinka o „Przesileniach”
- Interregnum. Dyskusja na zakończenie Wioski 2018
- Edwin Bendyk. Rozważania o przyszłości, na zakończenie Wioski 2018
- Montaż atrakcji – tekst Magdaleny Hasiuk
- o kolędowaniu
- Kasia Krupka o Quico
Teksty wcześniejsze
- maj 2024 (1)
- październik 2022 (1)
- październik 2019 (1)
- czerwiec 2019 (1)
- luty 2019 (1)
- styczeń 2019 (2)
- wrzesień 2018 (1)
- luty 2018 (1)
- grudzień 2017 (1)
- październik 2017 (1)
- sierpień 2017 (2)
- maj 2017 (1)
- kwiecień 2017 (3)
- grudzień 2016 (1)
- październik 2016 (1)
- lipiec 2016 (1)
- luty 2015 (1)
- grudzień 2014 (2)
- styczeń 2014 (1)
- grudzień 2013 (1)
- marzec 2013 (1)
- luty 2013 (1)
- listopad 2012 (1)
- lipiec 2012 (1)
- maj 2012 (5)
- kwiecień 2012 (3)
- luty 2012 (1)
- wrzesień 2011 (6)
- sierpień 2011 (8)
- maj 2011 (1)
- kwiecień 2011 (1)
- styczeń 2011 (1)
- grudzień 2010 (8)
- listopad 2010 (4)
Kategorie
- Fotografie (4)
- Teksty (63)